Przy operacjach asystował dr Krzysztof Galbas, specjalista leczenia żylaków kończyn dolnych i przepuklin, współwłaściciel Medicus Bonus, ordynator oddziału szpitalnego NS ZOZ Medicus w Środzie. Obecni byli także dwaj inni polscy lekarze oraz lekarz z Indii. Wszyscy oni chcieli zobaczyć, jak działa nowa aparatura. Medicus rozważa zakup sprzętu.
Doktor René Milleret w Środzie operował już w październiku 2013 roku. Szpital Medicus Bonus w Środzie był wówczas czwartym ośrodkiem w Polsce, a pierwszym w Wielkopolsce, który zastosował leczenie choroby żylakowej metodą wykorzystującą pęcherzyki pary wodnej. Medicus może pochwalić się pacjentami nie tylko z całej Polski, a także z wielu innych krajów, m.in. Norwegii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, a nawet Chin.
Nowy aparat zastosowany w poniedziałek jest zdecydowanie mniejszy, łatwiejszy w obsłudze, a poza metodą pary wodnej pozwala również na wykorzystanie fali radiowej.
Doktor René Milleret, podobnie jak jego ojciec, słynny we Francji profesor chirurgii naczyniowej, jest specjalistą w dziedzinie flebologii i wynalazcą nowych technologii w leczeniu żylaków. Po ukończeniu medycyny na Uniwersytecie w Lyonie, studiował również na Wydziale Elektroniki w Lyonie, dzięki temu stał się wynalazcą metody zastosowania pary wodnej w leczeniu żylaków. Operuje w wielu placówkach we Francji i w Europie m.in. Szpitalu Kardiologicznym w Lyonie, Klinice St Jean w Montpellier, klinice Pasteur w Pezenas, klinice Regina Maria w Bukareszcie.
(kóz)

Krzysztof Galbas
chirurg, współwłaściciel Medicus Bonus

W poniedziałek testowaliśmy nowy aparat drugiej generacji do leczenia żylaków metodą pary wodnej. Chcemy sprawdzić, jak to działa w praktyce. Taki aparat to krok do przodu w leczeniu żylaków.
W poniedziałek René Milleret wykonał cztery operacje u pacjentów z różnym stopniem zaawansowania choroby. Dla pacjenta nowe urządzenie jest komfortowe, bo oznacza koniec cięć, które są zastępowane przez same ukłucia. Jedynie w bardzo zaawansowanych przypadkach konieczne może być wyjęcie niewydolnej żyły. Metoda jest nieinwazyjna i pacjent jeszcze tego samego dnia wychodzi ze szpitala do domu.
Problem żylaków dotyczy głównie kobiet. Po 70. roku życia aż 70 procent pań ma żylaki. Często są one uwarunkowane genetycznie. Nie wiemy, skąd się biorą, nie znamy mechanizmów ich powstawania, więc nie możemy ich leczyć przyczynowo. Żylaki bywają bardzo bolesne, mogą powodować obrzęki, martwicę skóry, w konsekwencji w najgorszych przypadkach amputację lub zakrzepicę. Dlatego lepiej interweniować na czas i je leczyć