Kto poznał Ewę Jasińską, ten na pewno dobrze czuje się w jej towarzystwie. Bo jest ona nie tylko wielkim miłośnikiem zwierząt, ale przede wszystkim ciepłą, przemiłą osobą, z którą doskonale się rozmawia. Podczas piątkowego wernisażu wystawy w CIT opowiadała o swojej pasji trzymając na rękach psa. Mówiła o początkach fotografowania, o szukaniu miejsc, gdzie można znaleźć ciekawe gatunki ptaków i o czekaniu na to jedno ujęcie, które pozwoli zobaczyć na zdjęciu ptaka w całej okrasie, będąc schowanym przez długie godziny w czatowni.
Wystawę w CIT otworzył prezes Średzkiego Towarzystwa Fotograficznego Bartłomiej Król. Po oficjalnej części była okazja nie tylko do oglądania fotografii, ale także do długim rozmów z Ewą Jasińską i innymi miłośnikami ptaków.
Ale uwaga! Wystawa pięknie pokazuje ptaki, także te żyjące w powiecie średzkim. CIT i Ewa Jasińska zapraszają do odwiedzania wystawy przez cały luty. Szczególnie warto, aby zdjęcia zobaczyły dzieci. Ewa Jasińska jest gotowa opowiedzieć o ptakach, ale także o fotografowaniu. Na spotkanie należy się umawiać w CIT, także telefonicznie - 733 900 944.
(k)

Rozmowa
Mam marzenie fotograficzne

Z fotografem przyrody Ewą Jasińską rozmawia Zbigniew Król
Zbigniew Król - Czy ptaki, czy też inne zwierzęta może dobrze fotografować ktoś, kto zwierząt nie lubi?
Ewa Jasińska - Moim zdaniem, aby dobrze fotografować przyrodę, trzeba ją lubić. Trzeba też sporo wiedzieć. Ptaki, tak jak każde dzikie zwierzęta, są płochliwe. Może nawet jeszcze bardziej. Trzeba wiedzieć, gdzie się przyczaić, jak blisko można podejść. Fotografia ptaków wymaga cierpliwości, nie da się nic zrobić na siłę. Konieczna jest także odporność, bo czekanie w czatowni, czy też pod siatką, która nas ukrywa, to czasami długie oczekiwanie w trudnych warunkach. Ja kiedyś w czatowni czekałam przy temperaturze minus 17 st. C.
Fotografowanie ptaków wymaga też pieniędzy, bo jednak sprzęt fotograficzny, głównie myślę o obiektywach długoogniskowych, jest bardzo kosztowny.

Które ze zdjęć przyniosło pani największą satysfakcję?
Na mojej wystawie są przynajmniej dwie takie fotografie. Jedna przedstawia żołnę, druga czajkę szponiastą. Żołna jest w Polsce bardzo rzadka, trudno ją zlokalizować i należy fotografować aparatem z bardzo długim zoomem.

Czy fotograf ptaków zawsze od razu wie, jakiego ptaka sfotografował?
Nie. W przypadku ptaków pospolitych nie ma problemu. Ale w przypadku ptaków rzadszych często konieczna jest pomoc przyjaciół, czy też szukanie w atlasach. Na szczęście mam przyjaciół i znajomych, którzy mają identyczne zainteresowania jak ja.

Kiedy zaczęła się pasja fotografowania przyrody?
Zaczęło się od projektu Macieja Szajdy z budową platform lęgowych dla rybitw na Bagnach Średzkich. Tam poznałam też Tomka Książkiewicza, a potem Marcina Popławskiego, którzy świetnie fotografują. Wciągnęli mnie w to. Dzisiaj lubię z nimi się spotykać, razem fotografujemy. Ale też realizujemy swoje pasje oddzielnie.
Najwięcej zdjęć robię w okolicach Środy. Bagna Średzkie są miejscem unikalnym. Ale byłam też nad Dunajem, czy na Spitsbergenie. Wrażenia niesamowite.

Marzenie fotograficzne?
Zrobiłam już zdjęcie bielika z gęsią. Ale mam marzenie, ale kiedyś bielik przyleciał pod czatownię, w której będę czekać na niego z aparatem. Mamy takie miejsce, gdzie bielik się pojawia, ale na razie nie było jeszcze ujęcia, które mnie by zadowoliło.