Sebastian Lacherski realizuje swój projekt "52". Jego zamiarem było wykonanie 52 sesji portretowych i przygotowanie dużej wystawy. Projekt miał trwać przez cały ubiegły rok, czyli przez 52 tygodnie, ale wszystkiego nie udało się zrobić. - Zabrakło trochę czasu, trochę funduszy. Mam na razie za sobą 45 sesji portretowych, czyli powoli zbliżam się do końca - mówi fotograf.
Sebastian Lacherski swoją przygodę w fotografią rozpoczął stosunkowo niedawno, bo w 2013 roku. Na początku, jak sam mówi, interesowała go głównie przyroda, fotografia krajobrazowa. Ale z biegiem czasu i kształcenia swoich umiejętności, coraz bardziej kierował swoje zainteresowania w stronę portretu. Na pewno wielkie znaczenie miało dla niego poznanie dwóch fotografów - Adama Polańskiego i Tomasza Zienkiewicza, których prace i styl fotografowania stały się dla niego inspiracją.
Zaczął od portretowania swoich dzieci, potem przyszedł czas na dorosłych. - Staram się uchwycić emocje, radość, smutek, ale przede wszystkim piękno. Fotografuję głównie cyfrowo, ale też staram się sięgać po aparat analogowy. Bardzo lubię zdjęcia czarno - białe - mówi.
Bohaterami fotografii są głównie mieszkańcy gminy Środa, ale także Jarocina, Kórnika, w zdecydowanej większości kobiety. Lubi jednak także portrety charakterystyczne mężczyzn.
Dla dobrego portretu fotograf jest gotowy pojechać naprawdę daleko. Ostatnio fotografował m.in. w Słubicach i Frankfurcie nad Odrą. Wielu bohaterów fotografii trafiało do niego samych dzięki Facebookowi i grupom fotograficznym. O część zabiegał sam.
W poniedziałek w Max Marinie została otwarta wystawa fotografii Sebastiana Lacherskiego. Jak mówił prezes Średzkiego Towarzystwa Fotograficznego Bartłomiej Król, pokazanie całego projektu "52" wymagałoby dużo większej sali. Tak więc wystawę w MaxMarinie należy traktować jako zapowiedź przyszłej dużej ekspozycji.
(k)