W poniedziałek na sesji Rady Powiatu o planowanych pracach mówił Piotr Skórka - zastępca dyrektora Zarządu Zlewni Wód Polskich w Kole. Jak wyjaśniał, obecnie toczą się prace utrzymaniowe na Moskawie na odcinku od ujścia do Środy. Na razie wykonano około 50 procent zakresu, a więc 15 km od ujścia rzeki do Warty. Pozostała część ma być gotowa w listopadzie. Prace ze względu na okres lęgowy ptaków mogły się rozpocząć po 15 sierpnia. 

Prace utrzymaniowe polegają przede wszystkim na wykaszaniu skarp, wycinaniu krzaków oraz czyszczeniu dba rzeki. Podczas sesji radny Marcin Nowak pytał o górną część rzeki, na które jego zdaniem podobne prace nie były wykonywane od 30 lat. Piotr Skórka obiecał, że prace zostaną wpisane do planu Wód Polskich. 

Oczywiście wszystkich interesuje przede wszystkim, kiedy zaczną się poważniejsze prace na terenie samego Jeziora Średzkiego. Jak mówił na sesji powiatowej Piotr Skórka, trwają prace zmierzające do ogłoszenia przetargu na rekultywacje zbiornika, które w dużej mierze mają polegać na odmuleniu akwenu. 5 mln zł na pewno nie wystarczy na całość, ale Wody Polskie chcą utrzymać florę i faunę w jeziorze, czyli nie zniszczyć obecnego tam życia. 

- Obiektem prac będzie głównie górna część zbiornika oraz miejsca, gdzie naszym zdaniem jest największe zamulenie - mówił zastępca dyrektora Wód Polskich. Nie chciał jednak powiedzieć, co konkretnie może zostać zrobione i w jakiej technologii. Wszystko będzie wiadomo, po rozstrzygnięciu przetargu. - Proces dokumentacji i pozwolenia na pracę jest dłuższy niż wykonanie całego zadania - dopowiadał. I wyjaśniał, że podstawowym problemem średzkiego zbiornika jest fakt, że przed jego zalewaniem na początku lat 70. nie został wybrany grunt rodzimy.

Dyrektor mówił też, że generalnie nie stosuje się prac związanych z odmulaniem zbiorników wodnych. Czyszczą się one same.

(kóz)