Od początku piłkarze Polonii posiadali optyczną przewagę. Gospodarze byli częściej przy piłce i groźnie atakował, ale długi czas bramkarz Unii Andrzej Budni pozostawał niepokonany. Dopiero w 35. minucie Krystian Pawlak podał w polu karnym piłkę do Pawła Mandrysza, a ten z bliska wepchnął ją do bramki Unii. Pierwsza część spotkania zakończyła się prowadzeniem 1:0 i nic nie zapowiadało prawdziwego rollercoastera w drugiej odsłonie.
Po zmianie stron lepiej na placu gry prezentował się zespół Unii, który po zmianach przeprowadzonych przez trenera Sławomira Suchomskiego, coraz groźniej sobie poczynał pod bramką Przemysława Frąckowiaka. W 63. minucie ze skraju pola karnego na bramkę Polonii uderzył Marek Nyćkowiak, a piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w średzkiej bramce.
Strzelony gol dodał wiary w siebie rywalom, którzy ruszyli do ataków. Dziesięć minut później uderzenie z dystansu Krzysztofa Wolkiewicza zaskoczyło Frąckowiaka i Unia wyszła na prowadzenie. Na domiar złego dwie minuty później bramkę z kategorii stadiony świata zdobył Dawid Kaczmarek i mogłoby się wydawać, że wynik jest już rozstrzygnięty.
Polonia nie raz jednak udowodniła, że gra do samego końca. Tym bardziej, że mecz rozgrywany był w Środzie, a na trybunach wreszcie zasiedli kibice. W 81. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Adriana Szynki, piłkę do własnej bramki wpakował Paweł Koralewski i zdobiło się 2:3.
Już w doliczonym czasie gry Szymon Sobkowiak zagrał do Adama Boruckiego, a ten niczym rasowy snajper doprowadził do wyrównania. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie i o awansie do finału miał rozstrzygnąć konkurs rzutów karnych. Te zdecydowanie lepiej wykonywali poloniści. Co prawda, po pięciu seriach był remis 5:5. W szóstej serii intencje rywala wyczuł Frąckowiak, a dzieła zniszczenia dokończył Piotr Skrobosiński. Polonia wygrała serię rzutów karnych 6:5 i awansowała do wielkopolskiego finału Pucharu Polski, gdzie zmierzy się z Nielbą Wągrowiec, która 3:0 pokonała Centrę Ostrów.
krzem