Zaczęło się od ataku na Piotra Mielocha i jego rodzinę. Z fejkowego konta na Facebooku ktoś, podając się za pracownika Urzędu Miejskiego, opisał, jak to obecny burmistrz miałby działać nieetycznie, faworyzując swoją rodzinę przy zatrudnianiu na różnych stanowiskach. Przede wszystkim chodziło o córki burmistrza, które pracują w szkole specjalnej, a jedna z nich jest jej dyrektorem. 

 

Z wpisu zatytułowanego "Średzka ośmiornica" zrobiła się ogromna awantura, a burmistrz Piotr Mieloch wydał na Facebooku oświadczenie, rzeczowo wyjaśniając ewentualne wszystkie wątpliwości. "Niestety to, co powiedziałem w moim oświadczeniu dotyczącym debaty kandydatów na burmistrza stało się faktem. Zaczęła się kampania nienawiści i pomówień. Wplątana w to została moja rodzina. Są to zmanipulowane informacje, w dodatku kłamliwe" - napisał Piotr Mieloch. 

 

A potem podał szereg faktów, m.in. że szkoła specjalna w żaden sposób nie jest finansowana przez gminę Środa, "córka jest dyrektorem szkoły specjalnej, wyłoniona w konkursie i nikt, poza nią do tego konkursu nie stanął. Być może dlatego, że aby w takiej placówce pracować trzeba mieć specjalistyczne wykształcenie i szereg ukończonych kursów".

 

"Trzeba niezłej wyobraźni, żeby w głowie urodziły się takie domysły i urojenia! Na koniec, proszę sobie dopowiedzieć, kto i po co takie rzeczy wypisuje. Gdybym chciał przygotować wykres powiązań i zależności poprzedników, kartki by nie starczyło, nie wspominając o niejasnych przepływach finansowych (potwierdzonych wyrokami sądowymi) i rodzinnych prawdziwych powiązaniach i biznesach, jakie miały miejsce w przeszłości" - zakończył swoje oświadczenie burmistrz Piotr Mieloch. 

 

Chwilę potem dostało się także Wojciechowi Ziętkowskiemu, gdyż to jego środowisko zostało podejrzane o atak na Piotra Mielocha i jego rodzinę. On także po ataku na siebie zdecydował się wydać oświadczenie. Napisał m.in. "Podkreślałem wielokrotnie, że jestem głęboko przekonany o znaczeniu otwartego dialogu publicznego. Hejt, pomówienia i insynuacje nie powinny mieć miejsca w kampanii wyborczej. Ja osobiście zabroniłem komukolwiek z mojego komitetu lub sympatyków atakowania w sposób niemerytoryczny i oszczerczy moich kontrkandydatów, niestety przez kilka miesięcy, a szczególnie w ostatnich dniach bez wzajemności. Przykładów takich ataków na moją osobę ze strony innych mogę podać setki, czy to z fejkowych kont na facebooku czy nawet kont oficjalnych" - napisał Wojciech Ziętkowski.

A potem w swoim oświadczeniu zadeklarował, że jeśli zostanie burmistrzem, nie podejmie współpracy z Marcinem Bednarzem...

 

(kóz)