Portal kuriersredzki.pl istnieje od wielu lat. Ma być jednym ze źródeł informacji o tym, co dzieje się w naszym regionie, ale również w kraju. Część wiadomości stanowią jednak materiały promujące Konfederację, a nawet ich kandydatów. Wśród zaledwie kilkunastu wpisów znajdujemy teksty, w których możemy przeczytać np. dlaczego w wyborach samorządowych warto głosować na kandydatów Konfederacji oraz jej rosnących notowaniach (tekst z października, publikowany przed wyborami parlamentarnymi). Na portalu są także materiały m.in. o historii Środy i atrakcjach powiatu średzkiego. Portal nie jest często aktualizowany.

 

Tekst mówiący o tym, że Wojciech Ziętkowski przejął inicjatywę w kampanii wyborczej został opublikowany w niedzielę. Wśród internautów wypowiadali się zwolennicy byłego burmistrza, starającego się obecnie o powrót na fotel włodarza miasta, ale były również takie osoby, które szybko zaczęły dostrzegać, że z artykułem jest coś nie tak. W jednym z fragmentów redakcja pisała: „O opinię poprosiliśmy Politologa i specjalistę od Public Relations z Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznym im. Jerzego Giedroycia w Warszawie – Olgę Patrycję Włodarczyk-Sobczak”. I dalej można było przeczytać: - „Co Pani sądzi o dotychczasowej średzkiej kampanii? – Moim zdaniem w tej chwili inicjatywę zdecydowanie przejął Pan Wojciech Ziętkowski. Jego kampania jest niesamowicie pozytywnie odbierana przez mieszkańców, a on sam emanuje pozytywną energią i radością ze swojego startu w wyborach” – miała mówić politolożka, wskazując później, że z „burzą” na forum średzkich grup dyskusyjnych najlepiej poradził sobie Wojciech Ziętkowski, a jego postawa to „PR-owy wzór do naśladowania”. Z kolei w ubiegły czwartek redakcja „Kuriera” – jak można było przeczytać – miała przeprowadzić sondę uliczną, w której poprosiła średzian o opinię, na kogo zamierzają oddać swój głos oraz co myślą o kandydatach.

 

My, nie opierając się wyłącznie na internetowych komentarzach, przyjrzeliśmy się przede wszystkim Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznym im. Jerzego Giedroycia w Warszawie. Żadne źródła nie wskazują, jakoby taka placówka istniała. Owszem, funkcjonowała w środowisku naukowym jeszcze w roku akademickim 2013/2014, lecz jej byt zakończył się w atmosferze skandalu, o którym pisano jeszcze później w mediach. Uczelnia była zadłużona, a czesne studentów zajął komornik.

 

Nie udało się nam także w żaden sposób potwierdzić tożsamości pani politolog, która miała wypowiadać się o kampanii Wojciecha Ziętkowskiego. Olga Patrycja Włodarczyk-Sobczak nie jest zapisana w żadnej bazie osób związanych z nauką, zasoby powszechnie dostępnej wyszukiwarki internetowej nie odnalazły osoby o takim nazwisku, zajmującej się tematyką PR czy dyscypliną politologii lub nauk społecznych. I ponownie, według profesjonalnej wyszukiwarki, Olga Patrycja Włodarczyk-Sobczak nie opublikowała także żadnego artykułu naukowego, a to dla osób związanych z nauką jest przecież fundamentalne.

 

Swoje pytania przesłaliśmy bezpośrednio do redakcji „Kuriera Średzkiego”. Przedstawiliśmy w nich nasze wątpliwości, co do rzetelności przedstawionych w tekście treści. Do momentu zamykania tego wydania „Średzkiej” nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Tekst został natomiast usunięty z portalu w poniedziałek po południu, czyli kilka godzin po przesłaniu przez nas pytań do redakcji. Wcześniej udostępniono go na forum grup dla mieszkańców powiatu średzkiego na Facebooku.

 

Sam materiał z kolei zyskał zwolenników ze strony popierających Wojciecha Ziętkowskiego, jak również przeciwników, którzy wskazywali na wątpliwą jakość materiału oraz możliwą manipulację.

 

nik