Nierozłącznym elementem działań regulujących liczbę wjeżdżających samochodów do centrum jest wysokość stawki za postój. I tak pozostawiając samochód do 10 min, to w średzkiej Strefy Płatnego Patkowania zapłacimy wkrótce o 30 groszy więcej (opłata minimalna 1 zł) niż w centrum Poznania, gdzie w strefie czerwonej koszt ten wynosi 70 groszy i o 1 zł mniej niż w Jarocinie (opłata minimalna wynosi 2 zł).
Nieco więcej czasu winno się poświęcić obszarowi, na której strefa w Środzie powinna działać. Obecne rozwiązanie niestety nie ogranicza wjeżdżających pojazdów do centrum. Tutaj nasuwa się więc pytanie czym umotywowany jest kształt SPP w Środzie? Obecna lokalizacja targowiska powoduje, że zwiększona liczba samochodów w czwartki i w soboty jest naturalnym zjawiskiem. Rozwiązanie płatnego postoju w te dni zachęca do robienia zakupów w sklepach wielkopowierzchniowych (darmowe parkowanie pojazdu), a nie u drobnych kupców w centrum.
Jeśli chodzi o obecny obszar obowiązywania SPP to u przyjezdnych kierowców może powodować „zawrót głowy", bowiem do oznakowania SPP można mieć szereg zastrzeżeń. W sporej liczbie przypadków kierowcy nie są informowani odpowiednimi znakami pionowymi, że wjeżdżają do strefy płatnego parkowania. Otóż zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej do oznaczenia SPP stosuje się znak informacyjny z napisem „Postój płatny" wraz symbolem wskazującym sposób wnoszenia opłaty za postój pojazdu samochodowego. Niestety na większości dróg dojazdowych do uchwalonej i obowiązującej strefy takich znaków już nie ma lub oznakowanie jest niepełne.
Podstawą do uiszczenia opłaty jest właściwe oznakowanie SSP przez zarządcę drogi. Jeżeli kierowca o tym nie został poinformowany (właściwymi znakami drogowymi), to nie można od niego opłaty egzekwować. Sam problem mimo, że występuje w Środzie to nie jest odosobnionym przypadkiem w Polsce.
Not. kóz