Kultura w miastach potrzebuje różnorodności
Średzianin Krzysztof Gruszczyński jest absolwentem filozofii, muzykologii oraz arteterapii. Na co dzień aktywnie zajmuje się arteterapią oraz animacją i promocją kultury. Jest organizatorem wielu wydarzeń na poziomie lokalnym, jak i regionalnym. O kulturę w małych miastach pytał go Krzysztof Kubiak
Krzysztof Kubiak - Jakich wydarzeń kulturalnych potrzebujemy w XXI w.?
Krzysztof Gruszczyński - Potrzebujemy wydarzeń, które skłaniają do refleksji oraz takich, które pozwalają bezpośrednio po wydarzeniu na rozmowę o tym co przed chwilą zobaczyliśmy. Mogą to być chociażby eventy opisujące naszą współczesną rzeczywistość i codzienność. Bo dobrze jest usłyszeć i zobaczyć to co jest nam bliskie i dotyczy nas bezpośrednio. Mam wrażenie, że za sprawą social mediów i nowoczesnych technologii nasze myślenie i uważność na świat są często ograniczane i automatyczne przez bezmyślne scrollowanie w telefonach. Rolą kultury powinno być zatrzymanie nas w tym pędzie codzienności i rozjaśnienie z czym boryka się dzisiaj ludzkość, czy co daje radość dzisiejszemu społeczeństwu. Bo kultura to przecież nie tylko zabawa i rozrywka, ale też wiedza. Z drugiej strony w ostatnich kilku latach wydarzenia na świecie nie napawały szczególnym optymizmem, stres jest chorobą naszej cywilizacji, zatem kultura mogłaby mieć wpływ na nasze odstresowanie i zrelaksowanie.
Widzimy jak ogromną popularność zyskuje muzyka disco polo. Z jednej strony wielu ludzi sygnalizuje, że jej nie słucha, ale koncerty gwiazd disco cieszą się gigantycznym zainteresowaniem, a teksty piosenek zna niemalże każdy. Nasza kultura przesiąkła disco polo?
Nie zgodzę się z tezą, że mamy do czynienia z kulturą disco polo, choć wielu tak uważa. Skąd się taka myśl w ludziach bierze? Trudno powiedzieć. Może oczekujemy prostoty? Może ambitne spektakle w codziennej gonitwie za lepszym jutrem, są zbyt trudne? Podejrzewam, że na koncercie disco polo puszczają emocje, śpiewa się tekst złożony zaledwie z czterech wersów, czasem pewnie nawet o kultowych „majteczkach w kropeczki”. Być może to w istocie ludziom uczestniczącym w tych koncertach pomaga się zrelaksować. Nie chcę wchodzić w ocenianie czy sama muzyka disco polo jest czymś złym czy dobrym. Możemy spojrzeć na jej pozytywny aspekt - namawia do tańca i zabawy, choć osobiście wolałbym byśmy potrafili bawić się przy ambitniejszych treściach.
Jednak jeśli mówić o tej „kulturze przesiąkniętej disco polo”, o którą pytasz – zdumiewające jest to, że ten przekaz płynący z disco polo jest tak mocno promowany przez media mainsteamowe, a główne stacje telewizyjne promują gwiazdy disco polo. To sprawia, że ten rodzaj muzyki zyskuje na popularności. Pamiętajmy jednak, że wydarzeń bez muzyki disco polo w Polsce jest mnóstwo, jednak są one zdecydowanie mniej nagłaśniane w głównych mediach, które nadal są oglądane i słuchane przez społeczeństwo.
Ale z drugiej strony park łazienki przy disco polowym koncercie pęka w szwach, a jednak nie każda gwiazda przyciąga takie tłumy.
Z małą frekwencją na wydarzeniach kulturalnych w Środzie spotykam się od kiedy pamiętam. I to nie dotyczy akurat takich inicjatyw jak sejmiki czy dożynki, bo tam słuchaczy zazwyczaj było więcej. Jednak zawsze było tak, że nawet łatwiej było ludziom z Poznania przyjechać na jakiś ciekawy koncert, niż średzianom przyjść na lokalne wydarzenie. A przecież wartościowych inicjatyw kulturalnych naprawdę w Środzie nie brakuje i nie brakowało w ostatnich latach. Pewne opinie są często powtarzane przez ludzi jak gęsi. Ktoś wysnuł mit, że obecne wydarzenia są słabsze niż kiedyś i to krąży często wśród tych, którzy na żadnym takim wydarzeniu nawet nie byli, a co więcej nie pójdą nadal, bo od kogoś coś tam usłyszeli, że nie warto. Sami nie sprawdzamy, ale swoje dodamy. Nie pójdziemy zobaczyć, ale pozwolimy sobie skomentować – to mentalność wielu osób.
Jakie dałbyś wskazówki organizatorom wydarzeń kulturalnych w małych miastach?
Każde wydarzenie powinno mieć w sobie co do zasady ideę, myśl przewodnią, cel. Na wydarzeniach, które osobiście organizuję niejednokrotnie spotykam się z niską frekwencją. Z czego dokładnie to wynika? Nie wiem. Być może chodzi o kanały komunikacji, więc na to zwróciłbym uwagę – gdzie, do kogo i jak chcemy trafić z promocją. Myślę, że regularność, która pozwala odbiorcą przyzwyczaić się do tego, że w danym miejscu, o określonym czasie odbywa się koncert, spektakl czy warsztat, pozwalają na zbudowanie społeczności uczestniczącej w wydarzeniach. Poza tym uważam, że istotny wpływ ma też cena za bilet na wydarzenie. Stawiałbym także na różnorodność gatunków muzycznych czy kulturalnych. W mieście nie mieszkają tylko dorośli, ale też młodzież, dzieci czy seniorzy, tak więc oferta kulturalna powinna być skierowana do każdej z tych grup.